środa, 23 lipca 2008

Ulice Zakopanego

Chodzimy ulicami Zakopanego. Wyobrażam je sobie bez tych PRL- owskich narośli, okropnych kwadratowych, bez nowoczesnych budynków hoteli ze szkła, połyskujących metalami i dla oszustwa gdzieniegdzie obłożonych kawałkami drewna. Niestety często odnoszę wrażenie, że jakiś przypadek sprawił, że domy te i hotele pospadały właśnie w Zakopanem, a miały wylądować w innej części Polski.
Nasze spacery zawsze prowadzą na Pęksów Brzyzek, to miejsce jest dla nas szczególne.
Tu znajduje się najstarszy zabytek Zakopanego, położony między Starym Kościołem, a cmentarzem na Pęksowym Brzyzku. To kaplica Gąsieniców.
Kaplica została wybudowana w roku 1800 przez Pawła Gąsienicę.
Zaglądam przez kratę. Przystajemy, rozmawiamy o kościołach, kapliczkach, o sile która się z nimi łączy, o tym jak wielu ludzi przychodzi tu i przychodziło, o religii na Podhalu.
Idziemy dalej na cmentarz. Tu witamy się ze wszystkimi wielkimi.
Z góry uśmiechają się do nas Karol Stryjeński, Włodzimierz Wnuk, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Władysław Orkan, Tytus Chałubiński, Jan Krzeptowski-Sabała, ks. Stolarczyk i wielu innych. Chociaż stajemy przed ich pomnikami, to dla mnie są dalej żywi. To właśnie tu w Zakopanem chodząc ulicami, mijam ich w mojej wyobraźni. Kłaniam się sławnym góralom, taternikom i surdutowcom.
Wizyta na tym najpiękniejszym polskim cmentarzu jest dla mnie zawsze ogromnym przeżyciem. Tu w wielu miejscach można zobaczyć moją ukochaną rzeźbę, dla mnie jeden z najpiękniejszych wizerunków Chrystusa, tak popularnego na Podhalu. Postać Chrystusa Frasobliwego przykuwa zawsze moją uwagę.
Myślę, że gdybym była w jakimś kraju na południu gdzie nie jest niczym niezwykłym pogłaskanie ikony albo przytulenie się do niej od tak po prostu z prośbą o szczęśliwy dzień, to ktoś musiałby mnie odkleić od mojego Chrystusa.
Większość rzeźb na terenie Podhala ma charakter sakralny, a ulubionymi tematami ikonograficznymi były i są postacie Matki Boskiej z Dzieciątkiem, Piety, Chrystusa Frasobliwego, upadku Chrystusa pod krzyżem. Jestem tym oczarowana. Prostota tych rzeźb, a z drugiej strony taka ekspresja. Wszystko zapisane w drewnie, dzięki jakieś natchnionej dłoni. I jeszcze jedno wyjaśnienie. Na brzysku oznacza na stromym brzegu rzeki, a grunt ten ofiarował Jan Pęksa.
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko”
Website counter

Nasze e-Książki
Foodle.pl
Blog jest mojego autorstwa i podlega prawu autorskiemu.

USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych

Art. 115. 1. Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 2, ograniczenia wolności albo grzywny.