Głodny turysta, zmęczony, często poobijany przez płynący Krupówkami tłum, z pewnością nie zostanie z pustym brzuchem. Miłośnicy tradycyjnej kuchni, którą proponują liczne karczmy będą zachwyceni. Jedną z nich jest „Gazdowo Kuźnia”. Piszę o niej ponieważ tu mimo gastronomicznej komercji, której często ulegamy, nad głowami biesiadujących poza misami, talerzami, skrzyniami, pościelą, chustami zawieszone zostały obrazy Matki Boskiej. Zwracam na to uwagę przypominając o tradycji i chłopskiej religijności w tym regionie, wiary w opatrznościowe działanie cudownych obrazów. W tym budynku z roku 1891 mieścił się kiedyś hotel. Teraz jest karczma.
Znajdziemy ją łatwo. Każdego dnia na oczach wszystkich przechodniów kręci się tam spory prosiak, którego łakomi turyści ogryzają do ostatniej kosteczki.
www.gazdowokuznia.pl
Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie dania są typowymi i tradycyjnymi dla tego regionu.
Większość nazw wymyślona została dla potrzeb turystyki, a o tym co dostajemy na talerzu górale nigdy nie słyszeli. W końcu ciężkie, nieurodzajne gleby i ostry klimat z mroźnymi, długimi zimami i krótkim okresem wegetacji nie sprzyjały rolnictwu. Podhalanie musieli ciągle walczyć z kaprysami pogody. Zbieractwo uzupełniało wyżywienie góralskich rodzin i często ratowało przed śmiercią. Polowania i łowiectwo miały również znaczenie, tym bardziej, że w górskich potokach żyło sporo ryb (pstrągi, lipienie, głowacze).
O tym jak wiele się zmieniło świadczy fakt, że prawdziwą dumą dla polującego było przyniesienie z polowania łupu w postaci niedźwiedziej skóry. Sam Sienkiewicz przyjeżdżał do Zakopanego żeby polować w Tatrach, ale nie tylko po to do czego mam nadzieję wrócę.
Na koniec wątku o polowaniach chcę tylko wspomnieć, że upolowanie świstaka, który teraz jako maskotka skutecznie gra mi na nerwach kiedy przechodzę przez Krupówki, było luksusowym łupem, ponieważ jego sadło było niezwykłym medykamentem w góralskim lecznictwie.
Znajdziemy ją łatwo. Każdego dnia na oczach wszystkich przechodniów kręci się tam spory prosiak, którego łakomi turyści ogryzają do ostatniej kosteczki.
www.gazdowokuznia.pl
Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie dania są typowymi i tradycyjnymi dla tego regionu.
Większość nazw wymyślona została dla potrzeb turystyki, a o tym co dostajemy na talerzu górale nigdy nie słyszeli. W końcu ciężkie, nieurodzajne gleby i ostry klimat z mroźnymi, długimi zimami i krótkim okresem wegetacji nie sprzyjały rolnictwu. Podhalanie musieli ciągle walczyć z kaprysami pogody. Zbieractwo uzupełniało wyżywienie góralskich rodzin i często ratowało przed śmiercią. Polowania i łowiectwo miały również znaczenie, tym bardziej, że w górskich potokach żyło sporo ryb (pstrągi, lipienie, głowacze).
O tym jak wiele się zmieniło świadczy fakt, że prawdziwą dumą dla polującego było przyniesienie z polowania łupu w postaci niedźwiedziej skóry. Sam Sienkiewicz przyjeżdżał do Zakopanego żeby polować w Tatrach, ale nie tylko po to do czego mam nadzieję wrócę.
Na koniec wątku o polowaniach chcę tylko wspomnieć, że upolowanie świstaka, który teraz jako maskotka skutecznie gra mi na nerwach kiedy przechodzę przez Krupówki, było luksusowym łupem, ponieważ jego sadło było niezwykłym medykamentem w góralskim lecznictwie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz